Zwierzyniec w Dąbrowicy.

Koziorożec
Koziorożec. Autor: Karsten Dörre (grizurgbg) Źródło: Domena publiczna

Od dłuższego czasu natrafiałem na dość ogólnikowe informacje o tym że w przeszłości sprowadzano do Karkonoszy i wprowadzano w rejony górskie zwierzęta urozmaicające faunę, głównie pod względem atrakcyjności dla myśliwych. Fakty te najczęściej wiązano z rodziną Szwargotów i ich pasją do myślistwa. We wszystkich tych relacjach nie wskazywano źródeł informacji. Musimy tu zaznaczyć różnice pomiędzy źródłami i przekazami. Źródło to konkretna informacja. Zapis z epoki, który nie budzi wątpliwości. Dokument który stwierdza zaistnienie faktu, lub z którego można to zaistnienie wywnioskować. Może to być dokument urzędowy, relacja światka, relacja prasowa (w późniejszym okresie), oficjalne mapy, niebudząca wątpliwości ikonografia i tym podobne. Przekazy zaś to relacje z drugiej ręki, czyjeś przemyślenia nie poparte dowodami i tak dalej i tak dalej. W dobie internetu i możliwości pisania wszystkiego przez wszystkich trzeba szczególnie mocno zwracać uwagę na źródło informacji. Prowadząc kwerendy związane z różnymi zagadnieniami, też podpierałem się wiedzą zdobytą na internecie. Oczywiście głównie w oparciu o archiwa, które coraz częściej publikowane są w formie cyfrowej. Jednak w czasie tych kwerend obserwowałem jak internet tworzy fakty, których nie było. Ktoś podchwycił informację, którą ktoś inny zaczerpnął przekręcając czyjąś relacje, ktoś inny coś do tego dopisał i nagle okazywało się że fakt funkcjonuje w powszechnej świadomości jako pewnik. Ja staram się tego unikać i opierać się o źródła. Wracając zatem do tematu. Egzotyczne zwierzęta w Karkonoszach. Na blogu poświęconym krajobrazowi kulturowemu wsi Dąbrowicy… Dlaczego to skojarzenie? Bo znalazłem takie źródła…

W czasopiśmie „Das Riesengebirge in Worth und Bild” z dnia 30.09 1888 znaleźć można artykuł streszczający dwie relacje lokalnego czasopisma „Warmbrunner Nachrichten” z dni 4 kwietnia i 12 maja. Można tam przeczytać:

„H. v. Decker w Dąbrowicy, zeszłej zimy podjął próbę zasiedlenia kozic na swoim terenie łowieckim. Zasiedlone zwierzęta zimowały znakomicie i należy się spodziewać że przyzwyczają się do klimatu Karkonoszy. W minionym tygodniu przyjechały tu kolejne dwie sztuki (kozła i kozy) z południowego Tyrolu, które zostały dostarczone do Dąbrowicy przez dostawcę, właściciela hotelu Scherwata. Ma on również dostarczyć cztery do pięciu innych, oprócz pięciu, które obecnie dotarły.”

Druga notka informuje:

„Na początku tego tygodnia (11 maja) lokalny park dzikiej przyrody H. v. Deckera po raz kolejny został wzbogacony o kilka specjałów. Oprócz jelenia amerykańskiego wypuszczono dwie kozice i dwa koziorożce, które dostarczył pan Scherwat z Jeleniej Góry. Jeden z koziorożców to rzadki, piękny okaz o wysokości ponad 1 m. Rogi mają 85 cm długości i zapewniają mu niebezpieczną broń. Grube na ramię drewniane deski, z których zostały wykonane drzwi jego kontenera w Jeleniej Górze, rozbiły się już po kilku uderzeniach. Obecnie jest (w Dąbrowicy) 10 kozic, 2 szerokie jelenie (?), 2 jelenie amerykańskie i 2 koziorożce.”

Identyczną informację co notka pierwsza, znaleźć można również w znanym na śląsku wydawnictwie „Namslauer Stadtblatt. Zeitschrift für Tagesgeschichte und Unterhaltung.” z roku 1888.

Co to oznacza? Że jeden z braci Deckerów, mieszkający w Dąbrowicy, sprowadzał do wsi egzotyczne w tym rejonie zwierzęta, i że dorobił się w roku 1888 już całkiem pokaźnej ich kolekcji. Zwierzętami nazywanymi kozicami były zapewne, występujące również w Tatrach, kozice północne. Jeleń amerykański to albo amerykański podgatunek jelenia szlachetnego, abo wapiti, które w tamtym czasie nie były między sobą rozróżniane. Koziorożec to najprawdopodobniej koziorożec alpejski. Wątpliwości mam co do „jelenia szerokiego”. Tekst jest pisany gotykiem, w nieco archaicznym niemieckim i nie znalazłem żadnego współczesnego odpowiednika w tym języku. Być może chodzi tu o daniele.

Kozica północna, Autor: Von Kauk0r - Eigenes Werk, Źródło: Domena publiczna.

Synowie Rudolpha von Deckera znani byli ze swych pasji łowieckich. Jeden z nich dokonał nawet żywota na skutek wypadku podczas polowania (więcej o tym w innym wpisie, który opublikuję w bliżej nieokreślonej przyszłości). Mając zatem odpowiednie możliwości (rozległe tereny i zasoby finansowe) mogli się pokusić o stworzenie hodowli zwierząt łownych, które nie występowały w Karkonoszach. Nie wiemy czy chcieli na nie polować czy tylko podziwiać ich wygląd. Ale faktem jest że je do Dąbrowicy sprowadzali. Pozostaje kwestia wyglądu ich hodowli i jej lokalizacji. Nie jest to nigdzie opisane wprost, ale w źródłach pisanych zawarte są pewne wskazówki, które pozwalają na przybliżone zlokalizowanie miejsca. Z relacji jednego z lokalnych miłośników historii, przemierzających tereny wokół Dąbrowicy z wykrywaczem metali, wiem gdzie znajdowała się strzelnica na której Deckerowie ćwiczyli się w korzystaniu z broni palnej. Była ona zlokalizowana na skarpie, w zachodnim krańcu wsi, przy leśnej drodze do Grabarowa, u podnóża góry Koziniec, o czym świadczą licznie znajdowane tam łuski i kule karabinowe wbite w zbocze skarpy. Lecz raczej tam nie zlokalizowali by swej hodowli, ze względu na to, że częste strzały zakłócały by spokój zwierząt. Nie ma tam również elementów krajobrazowych, o których dowiadujemy się z innego tekstu, zamieszczonego w czasopiśmie Karkonoskiego Towarzystwa Turystycznego (RGV) „Der wanderer in Riesengebirge” z pierwszego maja 1888 roku. Napisano tamże:

„Latem ubiegłego roku w różnych gazetach pojawiły się informacje, że należy podjąć próbę sprowadzenia do Karkonoszy kozic. Tak jak już o tym pisano, administracja leśna Schawgotschów zleciła w domu handlowym w Cieplicach dostarczenie kilku kozic. Wysiłki tych ostatnich jednak nie powiodły się, bo kozice są bardzo płochliwe i niemożliwe do złapania żywcem. W ciągu ostatnich kilku tygodni projekt ten był realizowany przez inną grupę. Właściciel hotelu Scherwat posiadał oswojoną kozicę, którą otrzymał w prezencie od przyjaciela z południowego Tyrolu, ale która zaczęła irytować właściciela z powodu nadmiernej zuchwałości, a zwłaszcza osiągnięć w podskokach. Pan von Decker z Bobrowa (Deckerowie w tym czasie zakupili zamek w Bobrowie) odkupił ją i zlecił Panowi Scherwatowi dostawę czterech innych kozic (jednego kozła i trzech kóz).
Jedna z nich przybyła pod koniec stycznia i wkrótce została przekazana Panowi von Deckerowi. Gdy tylko pogoda stanie się korzystniejsza, dostarczone zostaną również trzy pozostałe zwierzęta. Wszystkie pochodzą z Południowego Tyrolu. Pan von Decker zamierza osiedlić je w parku dzikich zwierząt o powierzchni około 20 morg, który został stworzony w tym celu i jest otoczony płotem o wysokości 3 metrów. Reprezentowane są w nim góry i doliny, jest również wodospad. W skałach tworzy się tam sztucznie szczeliny, by zapewnić zwierzętom schronienie przy złej pogodzie.”

Wapiti, Autor: Mongo, Źródło: Domena Publiczna

Z artykułu tego dowiadujemy się że na park dzikich zwierząt Decker przeznaczył teren o powierzchni 20 morg (5-10 hektarów, w zależności czy przyjąć morgę pruską małą czy dużą. Ziemia w kotlinie jeleniogórskiej w okresie gdy tworzony był folwark, rozmierzana była jeszcze morgą austriacką, która stanowiła około 0,5 ha, więc najprawdopodobniej przyjęto morgę pruską dużą), który został ogrodzony. Teren ten był urozmaicony geograficznie, były tam góry i doliny. Musiały występować tam również skały w których można stworzyć sztuczne groty. Zbudowany też tam został wodospad. Musiał zatem w tym miejscu przepływać strumień, którego wody można było spiętrzyć tak, by powstał wodospad. W dobrach Deckerów związanych z Dąbrowicą jest jedno takie miejsce, które zawiera wszystkie te elementy o powierzchni wystarczającej na stworzenie takiego parku. Są to byłe folwarczne pola na północny wschód od pałacu w Dąbrowicy, tuż przy granicy ze wsią Maciejowa. Do dnia dzisiejszego w przechodzącej w wąwóz dolinie strumienia istnieją tam stawy, jak również znajdują się ślady w terenie świadczące że stawów było więcej. Spadek terenu w tej dolinie jest wystarczający do stworzenia wodospadu. Mało tego, w górnej części wąwozu zlokalizowane są dwie głębokie studnie, nie związane z żadnym znanym ujęciem wodnym, które być może stanowią część systemu wodnego wspomagającego przepływ w potencjalnym wodospadzie. 

Pola folwarczne, potencjalne miejsce lokalizacji zwierzyńca. Autor: Tomasz Kluch.

Okoliczne wzgórza pełne są skupisk skał, wśród których pozostało wiele śladów po działalności człowieka w postaci małych kamieniołomów, które w łatwy sposób można przekształcić w krajobraz przypominający alpejskie skały. Być może nawet te małe wyrobiska powstały właśnie na potrzeby stworzenia wspominanych w relacjach prasowych grot (relacje mogą być przesadzone i być może nie chodziło o stworzenie jaskiń dla zwierząt, a jedynie bardziej zacisznych zakątków, przypominających charakterem wysokie góry). Także na stokach wąwozu istnieją skupiska skał, których sposób ułożenia wskazuje na sztuczne powstanie.  Być może to są wspomniane w artykule szczeliny skalne.

Wąwóz ze stawami. Autor: Tomasz Kluch

Fakt że teren doskonale pasuje do opisu, i że gdzie indziej w Dąbrowicy próżno szukać terenów o podobnej wielkości, zawierających wszystkie te elementy razem, jest dla mnie mocną przesłanką do tego, by z dużą dozą prawdopodobieństwa zwierzęcy park Deckera lokować w tamtym miejscu.

Omawiany teren w obrazowaniu lidarowym. W północnej części wąwóz ze stawami i studzienkami. Na południe od niego folwarczne pola okolone zadrzewionymi wzgórzami. Autor: na podstawie geoportal Tomasz Kluch

Ciekawej informacji dostarcza mapa Messtischblatt, ze stanem z początku XX wieku. Przy północnej i południowej krawędzi wąwozu oznaczono tam szpalery drzew, co może świadczyć o zorganizowanym charakterze nasadzeń. Było by to kolejną przesłanką świadczącą o tym że wąwóz stanowił część celowego założenia. 

Mapa Messtischblatt z początku XX wieku. Oznaczono wąwóz ze stawami. Przy krawędzi wąwozu oznaczono nasadzenia szpalerowe.
Jedno ze skupisk głazów na skarpie wąwozu. Autor: Tomasz Kluch.
Jedna ze studni w górnej części wąwozu. Autor: Tomasz Kluch.

Pytanie czy do tego można wrócić? We wcześniejszych wpisach dotyczących pałacu i folwarku, wskazywałem na potencjał turystyczny Dąbrowicy. Pisałem o możliwościach stworzenia na przykład gospodarstwa agroturystycznego. Zorganizowanie zwierzyńca na terenach za folwarkiem i pałacem, dokładnie w miejscu gdzie taki zwierzyniec istniał w przeszłości, w ramach funkcjonowania gospodarstwa agroturystycznego, przy wykorzystaniu zwierząt, które w tutejszym klimacie nie miały by żadnych kłopotów z aklimatyzacją, było by zapewne przebojem turystycznym Kotliny Jeleniogórskiej. Nie trzeba by było nawet sprowadzać dzikich zwierząt. Mnogość odmian zwierząt hodowlanych, takich jak owce, kozy, czy bydło, daje możliwość stworzenia atrakcyjnego zwierzyńca, przyciągającego turystów. Przez utrzymywanie zwierząt w tym obszarze, realizowana była by przy okazji funkcja spasania na naturalnych łąkach, co przyczynia się do ochrony naturalnego krajobrazu. Przepiękny widoki, niezaprzeczalne walory przyrodnicze i działalność zgodna duchem ochrony przyrody, przy powołaniu się na tradycję miejsca… Sukces gwarantowany…