
Podczas jednego ze spacerów po stokach góry Koziniec nieoczekiwanie natknąłem się na zagadkowy kamień. Wydawało mi się, że już bardzo dobrze znam to miejsce i że już nie znajdę tam niczego co było by dla mnie zaskoczeniem. Być może w czasie prac leśnych został on niedawno odsłonięty i wcześniej ukryty był wśród leśnej ściółki, skrywającej skrzętnie tajemnice lasów Dąbrowicy, lub też oberwał się on z wyższych, stromych partii góry, w czasie na przykład ulewnych deszczów. Na kamieniu bardzo dobrze widoczny jest napis. „CLARAS BLICK” – WIDOK CLARY. Od razu w głowie pojawiło mi się pytanie. Kim mogła być owa Clara? Jakie okoliczności towarzyszyły umieszczeniu na kamieniu tego napisu? Niestety w czasie wielu kwerend wśród materiałów archiwalnych nie natrafiłem na żadną wzmiankę o podobnym kamieniu. Kamień pozostaje zagadką… Chociaż są pewne przesłanki ku temu, by mniemać kim była owa tajemnicza Clara. I właśnie odnalezienie tego kamienia stało się dla mnie pretekstem do napisania kolejnej historii związanej z wsią Dąbrowica. Historii którą wydobyłem z mroków niepamięci w czasie długich i owocnych kwerend wśród materiałów archiwalnych. Nikt o tym jeszcze nie pisał, co powoduje u mnie dreszcz emocji. Bo właśnie pisanie historii jeszcze przez nikogo nie poruszonych jest najbardziej emocjonujące. Będzie to Historia rodziny Krieg, która jak się okazało wydała na świat najwybitniejszych ludzi związanych z Dąbrowicą, a może nawet jednych z najwybitniejszych ludzi związanych z całą Kotliną Jeleniogórską. Niestety już nieco zapomnianych. Zapraszam zatem do lektury.
Pierwszą osobą o nazwisku Krieg związaną z Dąbrowicą był Carl Louis Krieg. Nie mamy informacji kiedy osiadł w Dąbrowicy. Wiemy na pewno, że w pierwszej połowie XIX wieku pełnił funkcję księgowego miejscowej papierni i musiał być z nią związany co najmniej od roku 1838. Po zakupie zakładu przez Rudolpha von Deckera w 1852 roku, z papierni odszedł jej ówczesny współwłaściciel, pełniący jednocześnie funkcję dyrektora technicznego Johann Andreas Bock, a Decker powierzył to stanowisko znającemu bardzo dobrze specyfikę zakładu, dotychczasowemu księgowemu, Carlowi Luisowi Kriegowi. Właśnie dzięki niemu znamy wygląd dąbrowickiej papierni w początkowym okresie jej działania. W zbiorach Muzeum Papiernictwa w Kudowie zachował się rysunek widoku papierni od strony południowej właśnie jego autorstwa, który datowany jest na rok 1838.

Carl pełnił funkcję dyrektora przez następne 10 lat, do czasu śmierci w roku 1862. Wtedy to stanowisko dyrektora objął jego syn, Otto Krieg, który już przez cztery wcześniejsze lata pomagał ojcu w pracy, przysposabiając się do zarządzania zakładem. Otto Krieg nie jest postacią nieznaną, W rozmaitych opracowaniach poświęconych historii dąbrowickiej papierni wspominany był wielokrotnie. Nikt jednak, nie pokusił się do tej pory o bliższe poznanie tej postaci. A okazuje się że naprawdę warto ją przybliżyć. Nie tylko dlatego że był sprawcą rozbudowy zakładu, który pod jego rządami z małej manufaktury przemienił się w najlepszą papiernię w tej części świata, produkującą papier na dokumenty rządowe i banknoty pruskie, ale też dlatego że działał on na wielu innych polach, co dało mu rozgłos i szacunek mu współczesnych. Młody dyrektor stanął przed nie lada wyzwaniem. Przypadło mu wprowadzenie w zakładzie nowych technologii produkcji, których nikt wcześniej nie stosował na Śląsku. Nowy właściciel papierni Rudolph von Decker postanowił zmodernizować zakład. W tym celu podjął decyzję o zakupie nowoczesnych maszyn. Niestety żaden zakład w Prusach nie był w stanie ich wybudować i maszyny należało sprowadzić z będącej wtedy w czołówce rozwoju przemysłu Wielkiej Brytanii. W tym celu wysłał tam Otto Kriega, by ten poznał tajniki nowoczesnej produkcji papieru i zorganizował dostarczenie maszyn, oraz ich rozruch w Dąbrowicy. Kieg udał się do Anglii lutym 1865 roku. Sprowadzenie urządzeń było wtedy nie lada wyzwaniem. Transport kolejowy był jeszcze w powijakach. Drogi były bardzo słabej jakości. Maszyny do Prus płynęły najpierw statkiem, a następnie mozolnie transportowano je wozami zaprzężonymi w woły drogą lądową. Przedsięwzięcie mimo trudności odniosło sukces. Maszyny w Dąbrowicy zainstalowano i wkrótce rozpoczęto przy ich pomocy produkcję.
W kolejną podróż mającą na celu poznanie tajników produkcji papieru Krieg udał się w roku 1868. Wyjechał wtedy do Petersburga, gdzie w carskiej papierni poznawał produkcję papieru czerpanego na rosyjskie banknoty. Technologię tą Krieg wprowadza wkrótce w Dąbrowicy, gdzie rozpoczęto produkcję panieru ze znakiem wodnym na pruskie banknoty. Tajniki produkcji papieru czerpanego poznaje również w czasie podróży do Szwecji, o czym dowiadujemy się z wydawnictwa Zeitschrift des Vereines Deutscher Ingenieure z 1872 roku, gdzie powołuje się właśnie na tą podróż. W zamieszczonym tam artykule, pod tytułem „Ueber die Papierfabrication in Japan” przedstawia punkt po puncie metodę wytwarzania tradycyjnych papierów czerpanych w Japonii. Wiedzę tą Krieg czerpie z raportów konsulów Wielkiej Brytanii w Japonii, którzy od swojego rządu dostali zadanie „kradzieży” japońskich sekretów. Konsulowie jednak nie byli inżynierami i opisywali proces produkcji okiem laika. Krieg przeprowadził analizę naukową tych opisów, w celu ich praktycznego wykorzystania. Papier japoński był wtedy papierem szczególnym. Do jego produkcji wykorzystywano jedynie włókna roślinne, z czym w Europie sobie nie radzono. Europejska produkcja opierała się głównie o zużyte szmaty, które ścierano we młynach. Celuloza roślinna była tylko niewielkim dodatkiem. Wprowadzenie technologi produkcji opartej o samą celulozę roślinną, pozwoliło by na kilkukrotne zwiększenie produkcji papieru. Pierwsze próby produkcji takiego papieru Krieg obserwował właśnie w czasie podroży do Szwecji. Jego obserwacje i analizy procesów japońskich spowodowały, że Dąbrowica stała się liderem produkcji papieru z włókien roślinnych w kontynentalnej Europie. Autor rozważa tam również możliwości wprowadzenia do upraw w Europie roślin, z których Japończycy pozyskują surowiec do produkcji papieru. Artykuł podsumowują rysunki Kriega przedstawiające punkt po punkcie japoński sposób produkcji.
„Zeitschrift des Vereines Deutscher Ingenieure” było wydawnictwem prestiżowym, publikującym co roku artykuły najwybitniejszych naukowców i inżynierów niemieckich. Obecność na łamach tego wydawnictwa świadczyła o klasie i uznaniu w środowiskach naukowych autorów zamieszczonych tam artykułów.

Jak się okazuje nie była to jedyna publikacja Otto Kriega na łamach tego periodyku, bo już w roku 1859 w artykule pod tytułem „lleber eine praktische Anwendung des mechanischen Aequivalents der Wärme zur Bestimmung des Nußeffects von Arbeitsmaschinen” opisuje efekty termodynamiczne towarzyszące produkcji masy papierniczej, w nowatorskiej w tym czasie maszynie papierniczej zwanej holendrem. Krieg porusza tam złożone zagadnienia z fizyki i przedstawia praktyczne konkluzje z nich wynikające. Na łamach „Zeitschrift des Vereines Deutscher Ingenieure” publikuje też, w oparciu o swą kolejną podróż, tym razem do Szkocji, artykuł o pozyskaniu jodu z wodorostów. Jod był w tamtym czasie wprowadzany do nowej dziedziny którą była fotografia. Praca Kriega ma charakter naukowy i opisuje ze szczegółami i instalacjami technicznymi cały proces produkcji tej substancji. Jak widzimy zatem zainteresowania naukowe Otto Kriega nie odgraniczały się tylko do produkcji papieru.

O rozległości zainteresowań Otto Kriega świadczą też artykuły które publikuje na łamach miesięcznika „Der Wanderer im Riesengebirge”, będącego periodykiem Towarzystwa Karkonoskiego (niem. Riesengebirgsverein, w skrócie RGV). O roli tego stowarzyszenia w szerzeniu wiedzy o Karkonoszach i wiedzy ogólnej nikomu chyba nie trzeba mówić. Towarzystwo to również było prekursorem rozwoju turystyki w Sudetach. Krieg był jego wieloletnim członkiem i działaczem zarządu.
W notatce z pierwszego lutego 1883 roku przedstawione jest sprawozdanie z działalności w roku 1882. Dowiadujemy się tam że Otto Krieg dnia 7 listopada roku 1882 wygłosił wykład o swojej wizycie w Zakładach Kruppa w Essen (produkcja stali). Notka z dnia 6 lipca 1883 roku informuje zaś, że Krieg będzie zajmował się w stowarzyszeniu zagadnieniami z zakresu ekonomi i historii naturalnej (fizyka, biologia, geografia).
W numerze z 25 lutego 1883 ukazał się artykuł pod tytułem „Wetterhäuschen, oder Witternngstafek?” w którym Krieg uzasadnia i wyjaśnia ideę budowy publicznej stacji pogodowej (Wetterhäuschen) w Jeleniej Górze. Instalacje tego typu miały formę małego domku, lub kolumny, w których zwykle za szklanym oknem umieszczano instrumenty meteorologiczne, wskazujące takie dane jak temperatura, ciśnienie i wilgotność powietrza, co dawało możliwość przewidywania pogody mieszkańcom i turystom planującym na przykład wycieczki w góry. W innej notatce dowiadujemy się że Krieg opracował podstawy techniczne tej stacji oraz wykonał kosztorys jej budowy.
W artykule z dnia 1 października 1883 roku zamieszczono streszczenie wykładu Kriega z dnia 22 stycznia 1883 roku, w auli jeleniogórskiego gimnazjum, gdzie przedstawia zagadnienia związane z pozostałościami po działaniu lodowców w Karkonoszach i opisuje takie pozostałości na przykładzie jaskini w Tatrach w pobliżu Popradu. Podobną tematykę Krieg porusza w artykule z dnia 1 września roku 1895, gdzie przedstawia wyniki swoich badań w jaskini nieopodal Złotoryi, w której obserwował występowanie lodu i utrzymywanie się niskich temperatur przez cały rok.
Dnia pierwszego marca 1896 na łamach miesięcznika ukazał się ciekawy artykuł autorstwa Kriega, będący wspomnieniem wizyt w Dąbrowicy człowieka o którym już pisałem wcześniej we wpisie: “Znani ludzie w Dąbrowicy – August Heinrich Hoffmann von Fallersleben” . Okazuje się że wizyty Hoffmanna von Fallersleben są doskonale pamiętane przez Otta. Rozważa on tam czy jeden z wierszy Hoffmana mógł być napisany w Dąbrowicy. Przytacza też ciekawostki związane z jego pobytem tutaj. Krieg pisze: „Mieszkał wtedy w Pałacu w Dąbrowicy i odwiedzał mnie prawie codziennie w papierni, często z małym bukietem dzikich kwiatów, które zbierał po drodze dla mojej mamy. W tym czasie odwiedzała nas młoda ładna kobieta, która najwyraźniej go zainteresowała. Więc pewnego razu przyszedł do mnie i poprosił o duży arkusz papieru z kolorowymi kwiatami. Akurat w papierni produkowany był gruby zielony papier, duży arkusz którego otrzymał. Następnego dnia pojawił się ponownie z kartką na której zapisał uroczy wiersz „Kwiaty dla Pani Therese S”, jednak zatroskana Pani nie była z tego zadowolona (odrzuciła jego konkury). Pamiętam też bardzo dobrze jego zimowy pobyt w lutym 1844 roku. Dużo zajmował się wtedy nami, chłopcami, dwoma synami Kiesslinga (pierwszy właściciel papierni u którego często gościł) i mną (miałem wtedy 10 lat). Między innymi zbudował małą fortecę śnieżną „na pagórku w fabrycznym ogrodzie” (pagórek już nie istnieje, zlokalizowany był na obecnym parkingu przed papiernią i został zniwelowany w latach 60 XX wieku), która była całkiem niezłą budowlą. My chłopcy często obrzucaliśmy go wtedy śnieżkami.”
Notatka z dnia 1 września roku 1909 z kolei poświęcona jest jubileuszowi pięćdziesięciolecia pracy Otto Kriega. Dowiadujemy się z niej, że Krieg był jednym z założycieli towarzystwa RGV. Informuje się tam o jego licznych podróżach po Europie, Azji i Afryce (niestety opisy tych podroży nie zachowały się) oraz rozległych kontaktach z naukowcami i artystami. W tym samym roku Krieg wyjaśnia również etymologię słowa „Seeger” w ludowej gwarze (zegar). W październiku i listopadzie roku 1911 Krieg publikuje na łamach „Der Wanderer im Riesengebirge” obszerne artykuły na temat historii przemysłu w Karkonoszach, gdzie porusza tematy związane nie tylko z papiernictwem, ale całe spektrum działalności człowieka w Kotlinie Jeleniogórskiej.
Działalność naukowo społeczna Otto Kriega nie ograniczała się jedynie do Towarzystwa Karkonoskiego. Był On również aktywnym członkiem istniejącego do dziś Towarzystwa Badań Przyrodniczych w Zgorzelcu, w którym występował z odczytami i wykładami. Z wydanych w roku 1904 Traktatów Towarzystwa Badań Przyrodniczych (Abhandlungen der Naturforschenden Gesellschaft zu Görlitz) dowiadujemy się na przykład, że dnia 17 stycznia roku 1903 Krieg wystąpił tam z wykładem pod tytułem „Eine Reise nach Bosnien”, podsumowującym jego podróż na Bałkany. Z innej notki wynika że był stałym członkiem-korespondentem towarzystwa.
Otto Krieg zmarł w roku 1920, w wieku 86 lat. Jak widzimy nie był tylko zwykłym dyrektorem technicznym fabryki… Był uznanym naukowcem, szerzycielem wiedzy, zaangażowanym w życie społeczne, podróżnikiem, który ze swych wypraw wracał z wiedzą, którą przekazywał innym. W notce miesięcznika Towarzystwa Karkonoskiego z dnia 1 sierpnia 1920 roku jego życie podsumowano słowami: „…był człowiekiem nieustannie intelektualnym…”. Otto Kriegowi przypisuje się również tekst określany jako „Pamiętnik Otto Kriega” opisujący rozwój papierni w Dąbrowicy. Tekst ten opublikował znany badacz dziejów Gminy Mysłakowice, Pan Emil Pyzik. Rozmawiałem Panem Emilem na ten temat. Niestety oryginał tekstu zaginął Panu Emilowi, najprawdopodobniej w czasie tłumaczenia. Jak mi powiedział, zajmował się tym tematem bardzo dawno temu i nie jest w stanie sobie przypomnieć gdzie uzyskał tekst źródłowy i jak go skojarzył z Otto Kriegiem. Ja sam w czasie swoich kwerend nigdzie nie natrafiłem na oryginał tekstu. Być może spoczywa on w archiwach Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju, które gromadzi archiwalia związane z rozwojem papiernictwa na Dolnym Śląsku, jednak nie miałem jeszcze okazji przeprowadzić tam kwerendy. Gdy zaistnieje taka możliwość z pewnością to uczynię i mam nadzieję że natrafię na oryginał tekstu, co z pewnością potwierdziło by jego autorstwo. Do pamiętników tych powrócę w innym wpisie, który będzie poświęcony rozwojowi dąbrowickiej papierni.
Wróćmy teraz do kamienia z początku tego wpisu… Clara… Kim była? Żoną Otto Kriega była Clara z domu Bock. Córka współwłaściciela i dyrektora technicznego papierni z wczesnego okresu jej działania. Nie wiemy oczywiście czy wpis na kamieniu na pewno jej dotyczy. Ale jest to wielce prawdopodobne. Otto Krieg, jako działacz Towarzystwa Karkonoskiego, mógł oznaczyć miejsce z jednym z najpiękniejszych widoków w Kotlinie Jeleniogórskiej jej imieniem. Wcale bym się nie dziwił gdyby tak było i jest to najbardziej prawdopodobne rozwiązanie zagadki kamienia z Kozińca. Niestety nie zachowały się groby Otto i Clary, chociaż zostali pochowani w Dąbrowicy. Nagrobki na cmentarzu w Dąbrowicy i piękny nagrobek w kaplicy w lesie obok kościoła należą do kolejnego pokolenia rodziny Krieg (na kaplicy z nagrobkiem będącej najprawdopodobniej córką Otto i Clary, Elly Agnes Krieg widnieje błędny podpis „Żona Otto Kriega”). Możemy jedynie się domyślać że istniejące nagrobki Elly-Agnes, oraz Martina to nagrobki dzieci Otta i Clary. Wyjaśnił by to z pewnością dostęp do archiwów parafialnych, którego niestety nie mam. Znane jest za to, bardzo dobrze życie innego dziecka Otta i Clary, które nie zostało pochowane na dąbrowickim cmentarzu, lecz w odległych Chinach.


Dzieckiem tym był urodzony 25 maja roku 1869 w Dąbrowicy Paul Krieg. Życie Paula Kriega jest dość dobrze udokumentowane i w Jego przypadku nie musiałem prowadzić rozległych kwerend, jest On bowiem związany z wydarzeniami, które mają wpływ niemal na każdego mieszkańca ziemi. Ale pokolei… Wiemy że urodzony w Dąbrowicy Paul, w roku 1888 uzyskał maturę w Królewskim Gimnazjum w Jeleniej Górze, po czym odbywał służbę wojskową w artylerii, którą przerwał z powodu kontuzji stopy. W roku 1889 uczęszczał na wykłady z prawa, które wkrótce porzucił dla nauk leśnych na Friedrich Wilhelms Universität w Berlinie. Jednak i nauki leśne nie przekonały do siebie Paula, bo po niedługim czasie rozpoczął studia medyczne, na uniwersytetach w Kilonii, Monachium, Wrocławiu i Giessen. W roku 1896 uzyskał tytuł doktora broniąc pracę doktorską na temat wad w ruchach gałek ocznych. Paul początkowo praktykował w Jeleniej Górze, jednak wkrótce, być może biorąc przykład ze swego ojca Otto Kriega, postanowił ruszyć w świat i wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie do roku 1898 pracował w Niemieckim Szpitalu w Londynie. W czasie tym starał się też o przeniesienie do Szpitala Niemieckiego w Nowym Jorku, jednak nie udało mu się to i zamiast do Ameryki wyjechał do Hongkongu, gdzie został współpracownikiem znanego lekarza Karla Gerlacha, prowadząc tam praktykę ogólną. W roku 1903 Paul przeniósł się do Szanghaju, gdzie pracował w założonym przez Niemców dla ludności chińskiej szpitalu Tongji. Oprócz tego pracował też jako wykładowca i administrator Niemieckiej Szkoły Medycznej i Inżynierii w Szanghaju. W roku 1917 musiał jednak opuścić Chiny, gdy kraj ten wypowiedział wojnę Niemcom. Po powrocie do Europy trafił na front zachodni, jako chirurg wojskowy. Po zakończeniu I Wojny Światowej powrócił do Dąbrowicy i praktykował ponownie w Jeleniej Górze.
Jednak już w roku 1922, natura podróżnika wzięła w nim górę i Paul objął posadę lekarza ambasady niemieckiej w Pekinie, oraz lekarza naczelnego w tamtejszym Szpitalu Niemieckim. Szpital ten był najprawdopodobniej najlepszą placówką medyczną we wschodniej Azji, dlatego też leczyli się tam najważniejsi notable tego regionu. Właśnie wtedy Paul był osobistym lekarzem człowieka, który wywarł olbrzymi wpływ na historię i jak się okazuje na życie nas wszystkich. Człowiekiem tym był założyciel Kuomintangu, Sun Yat-Sen, który jest określany ojcem narodu chińskiego. To on właśnie był odpowiedzialny za kres Chin cesarskich i za przemiany, które ostatecznie doprowadziły do powstania Chin współczesnych, z ich przemożnym wpływem na gospodarkę światową. W ostatnich latach swojego życia Sun Yat-Sen cierpiał na raka wątroby, a Paul Krieg leczył go, a właściwie podtrzymywał przy życiu w prowadzonym przez siebie szpitalu. W czasie gdy Paul przebywał w Chinach, kraj ten był odwiedzany przez będącego już na emeryturze Otto Kriega, który być może gościł u syna podczas jego praktyki w Szanghaju, jednak nie ma co do tego pewności. Paul Krieg nie powrócił do Europy. Zmarł w roku 1938 w Pekinie, gdzie też został pochowany.
Paul Krieg miał troje dzieci, z których znany jest jedynie urodzony w roku 1903 w Szanghaju Wenzel Krieg. Początkowo uczęszczał on do Kaiser Wilhelm Schule w Szanghaju, a od 1915 do niemieckiej szkoły w Pekinie. W latach 1922–1925 studiował na Uniwersytecie Tongji w Szanghaju. Na początku lat 30 XX wieku Wenzel przebywał w Niemczech, jednak w roku 1936 wrócił do Chin i zamieszkał w Nanjing, unikając ogarniającego Niemcy szaleństwa nazizmu. W latach 1940-1948 pracował w firmie Kunst & Albers w Szanghaju. Firma ta powstała w roku 1864 jako dom towarowy we Władywostoku i zajmowała się handlem pomiędzy dalekowschodnią Rosją a Niemcami. Po objęciu rządów w Rosji przez komunistów, została zmuszona do przeniesienia swej działalności do Chin, gdzie później została zmieciona przez chińską rewolucję… Wtedy też ginie ślad po Wenzlu Kriegu i tak też kończy się historia rodziny Krieg z Dąbrowicy. W adressbuchach z lat 30 XX wieku próżno już szukać nazwiska Krieg w Dąbrowicy. Wszyscy żyjący przedstawiciele tej rodziny musieli wyemigrować. Pozostało tylko kilka nagrobków i te moje wpisy.
Jeden kamień z lasu, a tyle historii… Przyglądajcie się uważnie kamieniom. Naprawdę warto…
4 thoughts on “Historia rodziny Krieg.”
Właśnie był u mnie z wizytą potomek rodziny Krieg, którego przodkowie od 1919 do 1926 dzierżawili pałac w Łomnicy. Był to Martin Krieg z żoną ( z Norwegii)i dziećmi. W rodzinie krążą także opowieści o tym lekarzu z Chin. Czy wie pan coś więcej na temat związków rodziny Krieg z Dąbrowicy z dzierżawcami Łomnicy?
A tak, w ogóle to świetny blog! Przeczytałam jednym tchem wpisy o Dąbrowicy.
Dzień Dobry. Niewiele wiem o odłamie Kriegów z Łomnicy. Jednak moje wpisy dotarły do rodziny Krieg i jeden z ich potomków przysłał mi ostatnio liczne materiały, które muszę przetłumaczyć i opracować. Być może tam zdobędę więcej informacji
Hallo,
Ich bin ein Urenkel der Familie Krieg und hatte sie bezüglich des Artikels angeschrieben und Unterlagen zur Familie geschickt.
Würde mich freuen von Ihnen zu hören.
Die Materialien habe ich von Martin Krieg bekommen. Vielen Dank. Ich muss sie übersetzen